Informacje

WAŻNE INFORMACJE

niedziela, 25 marca 2012

02

Zobaczyłam biegnącego Niall'a.
- Nelly ! Myślałem, że cię już nie złapię. - mówił zdyszany.
- Spokojnie. - powiedziałam rozbawiona. - Ej, ale oddychaj. - dodałam. Nagle usłyszałam cztery pozostałe głosy wołające blondaska.
- Niall ! Co jest na jedzenie polowałeś ? - zapytał zdenerwowany Liam.
- Ekhm. O ile się nie mylę to Niall nie jest ludożercą. -powiedział Harry wskazując na nas. - To jest nasza praca na lato. Będziemy ich oprowadzać po Londynie. - dodał.
Po chwili każdy się z każdym znał i chłopaki postanowili, że z nami poczekają.
- Więc, Nel może podasz mi swój numer i się zgadamy co i jak z tym oprowadzaniem. - powiedział Harry.
- Jasne. - powiedziałam po czym podałam mu swój numer. Zrobił mi zdjęcie u ustawił do kontaktu.
Po godzinie ktoś łaskawie raczył przyjechać.
- Witam was ! Przepraszam, że tak długo czekaliście. - krzyczała ciocia biegnąc w nasza stronę. Co ta wszyscy zabiegani ?
- Nelly, Rosalie, Allan jak wy wyrośliście.- powiedziała ściskając każdego z nas. Zatrzymała się przy Belli i chłopakach. - A was to jeszcze nie znam.
- Przepraszam, ja jestem Isabella. - powiedziała blondynka.
- A my jesteśmy znajomymi z samolotu. Harry, Niall, Zayn, Loius i nasz kochany Liam. - mówił Hazza.
- Więc miło mi was poznać. - powiedziała ciocia.
- Nam też. - odpowiedzieli chórkiem co wywołało śmiech u wszystkich.
Siedziałam w salonie wraz z Rose, bo nasza kochana parka gdzieś wyszła.
- Jak myślisz zadzwonią ? - zapytała mnie przyjaciółka.
- Jestem pewna, że tak. - powiedziałam.
- Gdzie oni się podziali ? - zapytała Rose zmieniając temat.
- Allan jest zakochany, nie dziw mu się, ale co do Belli nie jestem pewna. - powiedziałam.
- Przesadzasz. Po prostu się nie lubicie, tak bywa. - powiedziała.
Nagle usłyszałam znaną mi melodię Cher Lloyd With Ur Love. Tak, tak to moja komórka dzwoni. Spojrzałan na wyświetlacz " numer nieznany ", odebrałam.
- Halo ?
- Hej, tutaj Harry pamiętasz mnie ? - zapytał.
- Ciebie nie da się zapomnieć. - powiedziałam.
- Świetnie ! Zapewne wiesz po co dzwonię. Wiesz gdzie jest park przy SummerStreet ? -
- No tak, to blisko domu mojej cioci. -
- To bądźcie tam dziś o szesnastej. Pasuje ? -
- Pewnie. To do zobaczenia. - powiedziałam i się rozłączyłam.
- Rosalie ! - krzyknęłam.
- Mhmm ? -
- Dzwonił Harry o szesnastej przy SummerStreet. - powiedziałam wbiegając do swojego tymczasowego pokoju. Ubrałam miętową białą bluzkę na ramiączkach i krótkie jeansowe spodenki, włosy zostawiłam rozpuszczone.
- Gotowa ? - zapytałam pukając do tymczasowego pokoju mojej przyjaciółki.
- Tak, a która godzina ? - zapytała.
- 15:45 - odpowiedziałam.
Powoli wyszłyśmy z domu i kierowałyśmy się na daną ulicę. Chłopaki już tam na nas czekali.
- Cześć. - przywitałyśmy się.
- Cześć. - odpowiedzieli nam.
- To co najpierw ? - zapytała Rose.
- Może przejedziemy się tym oto czerwonym cackiem ? - powiedział Zayn pokazując na czerwonego busa  szczerząc się jak głupi do sera.
- No nie gadajcie, że to wasze ? - zapytałam.
- Coś ty, wypożyczone. - odpowiedział Liam.
- Jakby jeszcze był koloru marchewkowego. - rozmarzył się Louis.
- Lou ! - krzyknął Liam. - Mógłbyś chociaż przez chwilę nie myśleć o marchewkach ? - walnął go w głowę.
No nic, weszliśmy na sam szczyt busu i jeździliśmy po całym Londynie. Na cale szczęście wzięłam ze sobą aparat i gdy nasz pojazd zatrzymywał sie na czerwonym, robiłam mnóstwo zdjęć.
- Rose zrobisz mi zdjęcie ? - zapytałam.
- Pewnie. - podałam jej aparat i ustawiłam się do zdjęcia. Na moje nieszczęście za nią stał Harry, który robił dziwne miny co mnie rozśmieszało.
- Harry ! - krzyknęłam.
- Nelly ! - krzyknął.
- No przestań, bo oberwiesz. -
- Oho już się boję ! - powiedział  i zaczął w zwolnionym tępię przechadzać się po busie. Oczywiście jak to ja, danego słowa dotrzymuję. Wskoczyłam mu na barana i zasłoniłam oczy.
- Nic nie widzę ! - darł się loczek.
- Masz pecha. - powiedziałam. Poczułam, że piecze mnie lewy pośladek.
- Zostaw go ! One jest mój ! - darł się Louis. Zeszłam z Harry'ego i zaczęłam kierować się w stronę Louis'a.
- Nelly za tobą ! - krzyknęła Rose. Niestety trochę za późno, bo poczułam, że ktoś mnie obejmuje w pasie i podnosi do góry.
- Akuku ! - krzyknął Harry.
To nic, że ludzie na ulicy gapili się na nas jak na debili Styles i tak zaczął kręcić się ze mną wokół własnej osi.
- Jest ... mi ... nie ... niedobrze ! - próbowałam sie wyrwać z objęć Hazzy.
- Dobra, już dość bo puści pawia. - powiedział zatrzymując nas Niall.
- Dziękuję. - powiedziałam stojąc na swoich własnych nogach, lekko się chwiejąc.
- Dobra, tu się zatrzymujemy i idziemy pieszo. - powiedział Liam i puścił oczko do Niall'a i Zayn'a.
Wszyscy szliśmy wzdłuż ścieżki w lesie.
- London jest piękny. - powiedziałam.
- Nie zaprzeczę. - powiedział Niall.
Szlismy jak w przedszkolu. Na przodzie Louis i Liam, później Rose i Zayn, Ja i Niall i na samym końcu wlókł sie Harry.
- Hej ! Nadążasz ? - zapytałam go.
- Ta, jasne. - odpowiedział.
- Co się stało ? Nagle humor straciłeś ? - powiedziałam.
- Nic. Wszystko jest okej, tylko trochę zmęczony jestem. - wiedziałam, że kłamie, ale jak nie chce mi mówić to nie.
- To tutaj ! - krzyknął Liam rozkładając koc nad pięknym jeziorem.
- Tu jest pięknie ! - krzyknęłam.
- Prawda ? - powiedział Niall.
- Dobra to Nelly i Harry przynieście trochę drzewa na ognisko. - powiedział Louis.
- Okej - powiedział Harry, wziął mnie pod rękę i razem poszliśmy po drewno.


4 komentarze: